Miałem pewien problem z podjęciem decyzji, które miasto Andaluzji znalazłoby się na pierwszym miejscu w moim rankingu. Bo i Sewilla ładna, Kadyks ma swój urok, nawet Malaga, o Kordobie z jej niesamowitym meczetem-katedrą nie wspominając. Po namyśle zwyciężyła Granada i wcale nie za Alhambrę, tylko za małe, a jednak bardzo popularne, ciasteczko, które wywodzi się z pueblo Santa Fe. Wprawdzie gdy najpierw ujrzałem jego reklamę, pomyślałem, że wreszcie znalazłem ciastko godne moich rozmiarów. Ale p...
Zobacz więcej